maj 2020

Ona : Przeglądamy nie pływamy

Przegląd zerowy ma się dziać po dwudziestu godzinach pływania. Dlatego pływamy przez lody, burze i w strugach lodowatej wody…no i przedobrzyliśmy. Zrobiliśmy prawie trzydzieści godzin. Mam nadzieję, że zaliczymy! Tymczasem dzień ciepły i słoneczny jak to w maju??? To jednak budzi człowieka do życia, postanawiam i ja mieć nowe majtki, lecę w miasto zostawiając Psa

Ona : Przeglądamy nie pływamy Read More »

On: Wolno do Augustowa

5.30 Gdyby jeszcze tylko wyszedł załatwił się i spokój, ale nie łazi,łazi,łazi. Dobrze, że okolica pusta, mogę iść w piżamie i kurtce sztormowej. Po śniadanku załatwianie spraw firmowych i łódkowych, terminy transportu, terminy przeglądów, kanalizacja, na firmie, mur w ogródku etc. Oczywiście wizyta przed świętym obrazem, zorganizowanie ikry dla wujka Jurka. Chyba już mu ślinka

On: Wolno do Augustowa Read More »

On: Na zieloną zupkę

W nocy zaczęło lać, szum padających kropel deszczu uśpił nas wszystkich i nawet kundel spał jak zabity do 8.30. Z dużą dozą niechęci wyszedł ze mną na poranny spacerek. Śniadanko, uzupełnienie wody, i cali przemoknięci ruszamy, łódka od razu cała zaparowała, na szczęście włączyłem funkcję wentylacji webasto na maksa i trochę to pomogło. Anka za

On: Na zieloną zupkę Read More »

Ona: Zamawiamy kalosze, dzień 50-ty

Oczywiście pada! Leje, siąpi, zacina, kropi, leje znowu. My twardo trzymamy się swojej wersji i odpływamy. Płyniemy na zupę z chwastów i koniec. Ubrani jesteśmy profesjonalnie mamy nieprzemakalne spodnie i sztormiaki i …nie mamy kaloszy. Kalosze wciąż kupujemy. Chcieliśmy kupić łódkowe, które mają miękkie spody, nie zostawiające kresek na białym pokładzie i bez protektora, żeby

Ona: Zamawiamy kalosze, dzień 50-ty Read More »

On: Droga powrotna

Poranek jak zwykle pies powarkuje i poszczekuje i już jest gotowy do wyjścia. Ja jeszcze godzinkę na drugim boku. Spacerek bardzo piękny słoneczko i ciepło. Jedyne odgłosy to budzące się ptaki. Wracamy na łódkę gdzie czeka na nas już śniadanko, w miarę szybko kawka i odbijamy bo chcemy zdążyć przed 13 do Stanicy Wodnej Płaska.

On: Droga powrotna Read More »

Ona: Granica nie do przejścia

Ranek, dla zmylenia, znów słoneczny. To daje energię…płyniemy! Mamy kilka śluz przed sobą do pokonania. Przepiękna okolica, ptaki w ilościach niemożliwych . Stada łabędzi , nigdy nie widziałam tylu na raz. Zrywają się do lotu spłoszone przez łódkę. Nad głową mam niesamowity szum skrzydeł wielkich ptaków . Nie zdążyłam zrobić zdjęć, bo mnie wmurowało. Krzyczę

Ona: Granica nie do przejścia Read More »