czerwiec 2020

On: Wilczy Szaniec i inne kłopoty

Od rana mamy mieszane uczucia, czy zostajemy i leniuchujemy, czy płyniemy do Mariny i jedziemy zwiedzać Wilczy Szaniec. Ponieważ stagnacja to nie jest nasza dziedzina, odpalamy silnik i ruszamy do Mariny. Okazało się, że Artur dojechał do dziadków i, niestety minęliśmy się znów. Wieczorem wypłynęli na biwak, a my byliśmy na wyspie. Co się odwlecze

On: Wilczy Szaniec i inne kłopoty Read More »

On: Na wyspę

Zgodnie z zaleceniem Miksy, „najlepiej się goi palec na zakupach”, więc pojechaliśmy do Mikołajek. Zadowolona Anka obejrzawszy wszystkie sklepy, przerzucając wszystkie ciuchy, konfrontując ceny z internetem, bez zakupów, ale z podleczonym palcem zgodziła się na powrót na łódkę i rejs na wyspę. Szybciutko zapakowaliśmy się na łódkę i ruszyliśmy na pobliską wyspę. Miejsce do cumowania

On: Na wyspę Read More »

On: Samo destrukcja kobiet

Słoneczny poranek nie zapowiadał takiego splotu wydarzeń. Zaczęło się gdy Anka poszła się kąpać i zamiast karty do damskiej łazienki wzięła do męskiej. Po wymianie kart wracając na łódź chciała pomóc kobiecie która akurat się potknęła i razem wylądowały na bruku. Oba kolana odrapane jak u dwulatka. Żegnamy się ze wspaniałymi sąsiadami odrzuciliśmy ich cumę

On: Samo destrukcja kobiet Read More »

Ona : nieszczęścia chodzą parami

Dzień zaczął się piękny i nic nie zapowiadało, że będzie, aż tak ciekawy. Rozleniwieni Słońcem nie działaliśmy zbyt energicznie. Krzyś jeszcze odpoczywał, ja skoczyłam sobie do drogerii, bo odczułam niedostatek niektórych produktów w tym temacie. Po drodze na Giżyckim deptaku, przytrzymałam Panią, która potknęła się o krawężnik, skutkiem tej akcji, obie wylądowałyśmy w kamyczkach na

Ona : nieszczęścia chodzą parami Read More »

Ona: Sztynort…każdego dnia jedna burza.

Budzimy sie przy dźwiękach gitary która grała nam do snu i widzimy nieustającego grajka z łódki obok, w lekko zamglonych promieniach słońca. Szybko organizujemy się i zmykamy. Dziś wyjątkowo nie świeci i nie grzeje aż tak bardzo,i jest miło płynąc w wilgotnej mgiełce . Musimy wpłynąć do Sztynortu po chlebek i inne takie świeżynki, które

Ona: Sztynort…każdego dnia jedna burza. Read More »