sierpień 2020

Ona : W Rynie mieszkamy, pracujemy i odpoczywamy

Ranek tradycyjnie słoneczny, Witki po śniadanku żegnają się i zmykają do swojej przyczepy czekającej cierpliwie nad jeziorem Białym. A my postanawiamy zrobić porządek na łodzi, bo łódź ma być czysta! Krzysiek nadjeżdża z kercherem i zajmuje się zewnętrzem, ja własnymi rękami pracuje nad środkiem. Zadowoleni z siebie kończymy po południu i jedziemy sobie do Świętej […]

Ona : W Rynie mieszkamy, pracujemy i odpoczywamy Read More »

Ona : Dzień inny niż wszystkie

Od dawna nie byliśmy sami na Beni, dlatego też celebrujemy śniadanko i ponieważ to poniedziałek i sklepy otwarte jadę po zapas wody źródlanej do pobliskiej Biedronki. Zachwycona pogodą wyciągam Krzyśka na spacer promenadą przy Jeziorze Ryńskim. Zrelaksowani wsiadamy na Benię i odpływamy dokądkolwiek. W połowie drogi przypomina nam się, że nie mamy wody do mycia

Ona : Dzień inny niż wszystkie Read More »

On: Wyprawa do Augustowa

Rankiem odpalamy silnik i zasuwamy do Rynu by zamienić pojazdy i udać się do Augustowa. Anka nie poznała jeziora Szymon bo fishbarki zabrakło. Cały czas się pytała gdzie płyniemy, dopiero jak wskazałem zacumowaną na brzegu restauracje , usłyszałem „aha”. Cumowanie w Rynie na szczęście odbyło się bez problemu chociaż knaga do której Anka chciała zacumować

On: Wyprawa do Augustowa Read More »

Ona : Ryby z pagerem

Wyspani w dziczy płyniemy do Rynu, żeby przesiąść się do auta i pojechać do Augustowa. Przy okazji odkrywamy „koniec sezonu” , który objawił się pustką na Jeziorze Szymon, czyli brakiem 'Fishbarki ’, od której byliśmy już lekko uzależnieni. Jezioro zmieniło się diametralnie bez tego centralnego mega punktu i nawet byłam lekko zdezorientowana geograficznie przez ten

Ona : Ryby z pagerem Read More »

On: dzień serwisowy

Rano punktualnie o 8.00 bramownica gotowa do wyciągnięcia Benii , my elegancko odcumowaliśmy i wpłynęliśmy na zaznaczone pozycje. Operator ułożył pasy do podnoszenia i Benia razem z załogą powędrowała do góry, a następnie ruszyła na środek placu manewrowego. Operator kulturalnie podstawił drabinkę i z gracją zeszliśmy na dół. Jedynie tylko serwisanta brakowało. Po 15 min

On: dzień serwisowy Read More »

Ona: Dzień techniczny czyli śmierdząca sprawa

Punktualni jak przedwojenni kolejarze wstajemy o godzinie „DZ” jak dźwig. Marysia z Witkiem biegną się kąpać my z kapitanem robimy co możemy, żeby przygotować statek do podniesienia przez dźwig. Czyli, ja myję i sumiennie układam kieliszki, bo się boję że wyginą w czasie „podniesienia” .Idealnie zgrana z Panem dźwigowym kończę w momencie, w którym zaczyna

Ona: Dzień techniczny czyli śmierdząca sprawa Read More »

On: Włóczęga po Mazurach

Rano pożegnanie z dzielną załogą Kalafiora Oni zdają łódź pojutrze i płyną do Sztynortu my jeszcze nie wiemy gdzie. Jutro mamy umówiony serwis silnika i musimy dotrzeć do Giżycka. Ruszamy bez pośpiechu, wokół wysp, zatoczek na Kisajnie. Kierunek Sztynort i Córka Rybaka, co dalej zdecydujemy później .Tym razem Kalafior był szybszy i stali przycumowani .

On: Włóczęga po Mazurach Read More »

Ona : Na łonie natury

Tak się dzieje, że dużą grupę trudniej zorganizować, więc podzieleni na dwie załogi realizujemy swoje cele. Inny jest też sposób pływania żaglówki inny łodzi motorowej. Tym razem szybsze są motorowce. Znajdujemy urocze dzikie miejsce, w którym możemy się kąpać i jest ono idealne, żeby pomieścić dwie łódki. Zrelaksowani czekamy na żaglówkę, której wiatry nie rozpieszczają

Ona : Na łonie natury Read More »