sierpień 2023

ona: Do portu

Upał od rana. Pakujemy się do Beni i płyniemy do Trzebieży. Na wodzie klimat „namorski” wieje miło i kiwa do zniesienia. Stan zalewu 2 do 3 ale przewidują burzę. Ja też przewiduję, że może być trudno. Nadpływa gazowiec wielki jak fabryka, ale spokojny. Za to za nim niespokojna straż pożarna na wszelki wypadek, bardzo szybka […]

ona: Do portu Read More »

ona: Benia na swoim miejscu

Jak mówili, tak zrobili. Chociaż bez pospiechu, bo to wakacje przecież. Dopołudniowy spacerek do Wedla, koniecznie. Z plażowego spaceru już rezygnujemy, bo tłum zaczyna gęstnieć. Pijemy nasze kawy w ogródku , który dziś też zapełniony. Obok przy stoliku typowe Królowe Życia ze swoimi psimi pupilami opowiadają sobie o trudach wychowania i ubierania swoich miniaturowych piesków,

ona: Benia na swoim miejscu Read More »

ona: Na fali

Znajomi odpływają pięknym jachtem w pięknym stylu. My idziemy w miasto. W naszym Wedlu kolejne testy. Moje espressotoniki, znów w innej wersji. Kelner, z którym staram się ustalić co mnie ujęło w pierwowzorze, przynosi następną wersje, bardzo zadowolony, ja mniej. Przegrana sprawa. Krzysiek wcina swoje ciastka i nie ma problemów. A na plaży ludzi więcej,

ona: Na fali Read More »

ona: Ostatki

Pogoda jakby lepsza, to chyba bonus na długi weekend. Robimy standardowo dopołudniowy trip, tym razem wracamy bocznymi uliczkami. Krzysiek odnajduje jakieś wspomnieniowe miejscówki, my z Django niczego nie odnajdujemy, bo to nasz pierwszy sezon. Podobają mi się bardzo wielkie wille, w tutejszym stylu. Wokół nich przepiękne hortensje. Stylowe pensjonaty, hoteliki i knajpeczki. A my do

ona: Ostatki Read More »

ona: Bawimy SIĘ

Pogoda nas nie rozpieszcza, to się sami rozpieszczamy, już się trochę w dniach pogubiłam. Bo to jest podobny tryb : późne śniadanko i przez park na promenadę na kawę i coś do niej. Wygrywa miejscowy Wedel. Ja testuję codziennie espressotonic i jestem niepocieszona, bo pierwszy, który tu piłam był super, ale niestety każdy następny był

ona: Bawimy SIĘ Read More »

ona: Dlaczego nie kurort?

Dawno nie pływaliśmy w ten sposób. Pierwszego dnia jeszcze nie umiałam nazwać swoich odczuć. Lubię tłok kurortu i kolorowe promenady, czy też tęsknię za bezludną wyspą? Tęsknota nie przeszkadza w poznaniu nowych lądów. To poznaję. Świnoujście jest kolorowe i dosyć tłoczne, mimo kiepskiej pogody. Na plaży i tak kolorowo, bo tłum spacerowiczów wykorzystuje okienka bez

ona: Dlaczego nie kurort? Read More »