On: Testowanie dzień 3

Poranek piękny , Witek z Marysią mają wachtę pachnie smażonym i pyszną kawą . Popisowe śniadanko Witka jajecznica z pomidorami i cebulką pychota . Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie , raz słońce ,raz deszcz . Spokojnym tempem płyniemy w kierunku Rynu, ale decydujemy , że obiadek zjemy w Mikołajkach . Trasa spokojna i leniwa , trochę ciekawiej się stało jak Anka zaczęła sterować i dostaliśmy lekcję lekkiej paniki . W Mikołajkach bardzo pięknie i cicho , widać i czuć koniec sezonu , chociaż nie w sklepach . W pewnym momencie zaskakuje nas burza i co gorsza z gradem . Wpadamy do restauracji i okazje się , że opatrzność nad nami działa jedzonko pyszne . Wracamy na łódkę , a tu znów burza z gradobiciem . Zostajemy do czasu uspokojenia się aury i odlotu mewy .

Kierunek na Ryn ,Anka steruje i mam wrażenie , że to nie Mazury po sezonie ale środek Nowego Jorku w godzinach szczytu , rany ile tych jachtów strach wielki , normalnie panika . Z biegiem czasu napięta atmosfera opada i tylko pozostały pytania o halsujące żaglówki . W Rynie stajemy w Ecomarinie za 62 PLN co jest tanie , bo zawiera w sobie prąd wodę , zrzucenie szamba . Prysznice po 5 PLN . Wieczorkiem poszliśmy na winko do zamku . Naprawdę pyszny mołdawski Cabernet rozlewany dla zamku w Rynie . Po powrocie kulturalny prysznic i zaczynamy grę w Wsiąść do pociągu . Tym razem ja zostałem mistrzem , potem dziewczyny chciały zagrać w remika ,więc również dałem i lekcję gry . Jutro kierunek Ruciane .

A teraz parę zdjęć

3 thoughts on “On: Testowanie dzień 3”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *