Wstajemy, Słońce w najlepszym gatunku. Wiatr też !?!? Co z tym wiaterm?! Inernet wie swoje, że umiarkowany. Znaczy, że silny to Tsunami ? Kombinujemy jak wypłynąć. Panowie z mariny też przyszli nam kibicować, ale daliśmy sobie radę i płyniemy. Wydawało się, że wieje porządnie, jednak po chwili jest jeszcze gorzej. Fale falują, bałwany kręcą rogami, pies usiłuje wyskoczyć z łódki i cicho wyje, to dobrze nie wróży. Zamykam go w kabinie. Sama kładę się na dziobie, siedzieć się nie da. Trochę tak wytrzymuję, ale tylko trochę. Płyniemy jak umiemy i skaczemy sobie po falach. Celem mniał być Mały Gierczak, jednak kierunek wiatru decyduje, że wybieramy Gierczak Duży. Cumujemy jakimś cudem, bo w trakcie wiatr zmienił pomysł na wianie. To Wielka Wyspa Djanga! Znów jesteśmy jedynymi zdobywcami.


Kawałek w kanale, to miły odpoczynek od wiatru




My też idziemy pozwiedzać, nie ma tu ścieżek, tylko polany ze szmaragdową trawą, albo chaszcze. Nie jesteśmy w stanie wyspy obejść, bo pola młodych pokrzyw bronią dostępu. Płoszymy sarnę ukrytą w gęstwinie, trochę nas przestraszyła, bo nie spodziewaliśmy się tu zwierząt zwłaszcza dużych. Ciekawe skąd się wzięła i czy żyje samotnie…Przypłynęła? Teoretycznie mogła, jednak duży dystans musiałaby pokonać do jakiegokolwiek stałego lądu. Głodna nie chodzi, bo tu piękne łąki, ale i tak zagadka? Konkursu jednak nie będzie, bo nie znam rozwiązania. Chociaż może na najciekawszy pomysl…Tak to spokojnie na leniuchowaniu spędzamy dzień. Święty Antoni nadal nie działa..szukamy lornetki 🙁
SARENKA? ŻYWA?? CZYLI OBIADEK NA KILKA TYGODNI. MNIAM. A UMIESZ PRZYGOTOWAĆ ANIU ???
Sarenki umiem tylko zjadać, a i to bez przekonania, bo wolę kiedy są piękne i ruchliwe.