Ostra wczorajsza jazda nie sprzyjała porannemu wstawaniu , śniadanko późno na mieście bo sił brak , a jeszcze w planie mieliśmy zobaczyć galerię sztuki w starym kościele. Uważam , że jest to pozycja obowiązkowa do zobaczenia w Elblągu .



Opóźnienia spowodowały w duże komplikacje w pokonaniu pochylni bo wpadliśmy między pasażerki i prawie na każdej pochylni trzeba było czekać i przepuszczać żeglugę. Efekt do Małdyt dotarliśmy dopiero o 20.30 i zamknęli nam Kłobuka. Kolacyjkę zjedliśmy w restauracji stare kino i także było smacznie. Oni naprawdę umieją tu gotować. 22.30 do łóżka nawet grać nam się nie chciało.



