On: Jazz’owanie w Iławie

Rano ruszyliśmy w Zalewo i udało się nam trafić na dzień targowy gdzie nabyliśmy lornetkę . Po krótkim szwendaniu wróciliśmy na Benię i ruszyliśmy do Siemian , gdzie zjedliśmy w restauracji Szyszka i gdyby nie czas oczekiwania wszystko byłoby Ok. Z Siemian na nocleg unpludgged na wyspie Lipowy Ostrów . I pięknie w ciszy przy grilliku i kąpaniu siedzieliśmy sobie na rufie .

Następny dzień to kierunek Iława i Złota Tarka , po drodze zdecydowaliśmy wpłynąć do Zatoki Widłągi zrobić grilla i się wykąpać

Było nam tak pięknie , że zastanawialiśmy się czy nie zostać tu już na noc , ale Jazz to Jazz . Po drodze spotkaliśmy kolegę Heńka , Jacka który swoją łodzią właśnie wracał z Matyt .

Posiedzieliśmy trochę na kotwicy na środku Jezioraka i umówiliśmy się na spotkanie wieczorem pod amfiteatrem.

Jak mówiliśmy tak zrobiliśmy

Koncert Zakończył się grubo po północy , łódki odcumowały grubo po pierwszej i tak dobrze że bez większych strat. Na dzień nastepny umówiliśmy się z Grzechem , że przewieziemy artystki po Jezioraku łódką by trema przed koncertem im opadła

Tak , że było nam bardzo miło . Dziewczyny z Grzechem osiągnęły olbrzymi sukces , cały amfiteatr szalał . Rewelacja

To był piękny dzień

1 thought on “On: Jazz’owanie w Iławie”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *