ON: Z luksusu do Luksusu

W gajowym miejscu pospacerowaliśmy sobie troszeczkę , aż do momentu znaku o bezwzględnym zakazie wchodzenia na ten teren bo jest terenem nasiennym cokolwiek to znaczy. Witek z obolałym kręgosłupem padł , więc sam musiałem sobie dać radę z dwoma kombinującymi kobitkami. Lubię takie wyzwania i zdecydowanie wziąłem się do roboty , „Wsiąść do pociągu” sukces , gra w sałatki sukces . Zadowolony poszedłem spać by rano ruszyć do Starych Jabłonek . Uważam Jezioro Widląg za jedno z najpiękniejszych jezior rynnowych , a szmaragdowy kolor wody jest przepiękny , głębokość prawie 35 m , tylko może temperatura wody zbyt niska. pięknym kanalikiem i tunelem dostajemy się na jezioro Widląg Mały i cumujemy przy znanym nam pomoście hotelu „Anders”. Pomimo kolejnych kursokonferencji i komunii kuchnia spisała się na medal , ja bez żenady zmówiłem sobie śledzika , zupkę rybną i na koniec pyszną pierś z kaczki którą zachwalał Karol Okrasa. Wszystko pyszne.

Zadowoleni

Po jedzonku szybki marsz do kręgielni gdzie przy barze można pooglądać finał Roland Garros z Igą . Niestety wraz z rozpoczęciem się meczu do kręgielni wpadła banda z przyjęcia komunijnego i tyle z oglądania , pies wystraszył się ciągłego walenia kręglami i musieliśmy udać się na Benię. Po wspaniałym zwycięstwie Igi grupowo ruszyliśmy na basen. Dziewczyny szczęśliwe bo od trzech dni myły się w zimnej wodzie. ( jak to szybko człowiek przyzwyczaja się do luksusu) Basen , sauna , jaccuzi , hydromasaże , mycie głowy no wszystko co się im wymarzyło .

Myci and kompani wróciliśmy na łódeczkę by rozegrać parę partyjek. Dziewczyny żądne rewanżu odgrażały się cały czas , a jak to się skończyło najlepiej oddają zdjęcia

Zwycięstwo po raz pierwszy
Zwycięstwo po raz drugi i tak do końca

Seria zwycięstw jak Igi Świątek jest bardzo wyczerpująca i wymaga regeneracji , więc dobranoc jutro kolejny ekscytujący dzień . Czytajcie koniecznie bo będą niespodzianki i konkurs.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *