Ranek budzi nas zadowolonych, Słońce tańczy na wodzie , jest jeszcze rześko i świetliście …chłód wody , jest cudowny. Zaczarowani jemy pokladowe śniadanie i ruszamy na nasze dwie ostatnie śluzy , by być punktualnie. I jesteśmy , i płyniemy w cudownym roziskrzonymi Świecie, migotliwe odbicia , wiatr we włosach ..i nagle, już Ślesin . Zaskoczeni cumujemy w innym Świecie. Głośny tłum chlapiący się w kompielisku przy plaży , wrzaski z brzegu, Słońce cudowne na wodzie , teraz zbyt gorąco sięz nami obchodzi. Mieliśmy w planie spanie i powrót od rana. Szybka decyzja , bez kombinowania . Zbieram rzeczy szybko, bo dłuższe działanie pod pokładem grozi udarem cieplnym. Pakujemy auto i myk, tylko smaczna chwila w klimatyzowanej restauracji z mozaikowym piecem. To powoli kultowe miejsce, polecam. I zmykamy w korku, tłumacząc sobie , że jutro piątek i będzie gorzej. ..
EKSPRESYJNIE, FAJNIE, Z JAJEM. SUPER. DZIĘKI ANIU 🙂
Bardzo ciekawe wpisy , niezłe metafory , porównania i szeroki wachlar słów . Gratuluję!
Trochę się potraciłem ” Zaskoczeni cumujemy w innym Świecie. ……. Mieliśmy w planie spanie i powrót od rana. …….. . Zbieram rzeczy szybko, ……… Pakujemy auto i myk ” , Anka rozumiem że to szybkie zakończenie wyprawy bo dotarliście na miejsce z którego wypłynęliście ?
Dokładnie , koniec pętli i wyprawy…do sierpnia nie pływamy