Ona: wielka woda

Wypływamy , a raczej usiłujemy spaść z mielizny na której stoimy. Tatusiowie z weekendów wypychają nas jako pierwszych i sami zostają z kłopotem ,jak wydostać się z mariny. Kajakarz, który nas mija uprzedza , że są momenty bardzo kiepskie jeśli chodzi o poziom wody. Pada tradycyjnie , tradycyjnie wpadamy na mieliznę , tradycyjnie ratują nas weekendy…tym razem muszą działać w dwójkę, jeden okazuje się za słaby. Wchodzimy chyba na następny level. Krzysiek mokry i zziębnięty dzielnie powozi, ilość suchych ciuchów spada, łódka przecieka i Krystyna leżakująca w rufowej kajucie zostaje zalana przez niedomknięte okienko. W trudzie i znoju lądujemy w marinie w Nowym Mieście. Dziwna miejscówka, rozległy piękny teren, okazała zamknięta restauracja, miejsc postojowych od metra ,ale jedna toaleta i jeden prysznic. Panów pilnujących mamy za to miłych, pomagają jak mogą. Tatusiowe załogi wymyśliły spotkanie w lokalnym pubie zamieniając go w strefę kibica, szykuje się najważniejszy dla Polski mecz mundialu. Idziemy z nimi, jedynie Krysia rezygnuje, bo ból nogi nie pozwala jej na eskapadę do miasteczkowego centrum. W pubie impreza na całego, nasi wybawcy w dużej ilości i my w trójkę zapełniamy go całkowicie. Jest meczowo, stadionowo i kolorowo. Dziękujemy wybawcą za ratunek, oni wypijają za nasze zdrowie, bo w końcu jak już nas uratowali to mamy być zdrowi. Razem wypijamy za zwycięstwo, dzieci zamawiają wielkie pizze różnego rodzaju, my zamawiamy toasty za wielkie zwycięstwo. Śpiewamy hymn i kibicujemy nie żałując sił i środków. Po pierwszej połowie dzieci idą na plac zabaw, panowie idą się upić ja idę do Krysi, bo nic już nie jest takie same. Krysia jest niesamowita i optymistyczna ,mimo ciągłego bólu, któremu się nie daje i wciąż ma siłę na pogaduszki, gierki i przekomarzanki. cudownie też potrafi opanować niewielką przestrzeń i utrzymywać logiczny ład , która to umiejętność nie jest u mnie rozwinięta proporcjonalnie do wieku, ale znam gorszych 🙂 Panowie wracają i ich stan jest adekwatny do wyniku, nadrabiamy wyniki w remiku i jest ok

2 thoughts on “Ona: wielka woda”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *