Około dziesiątej rano wszystkie trzy łodzie wpłynęły do śluzy i po krótkim śluzowaniu rozpoczął się rejs Wisłą . Znaki brzegowe dobrze widoczne , choć w dwóch miejscach jakiś dowcipniś poprzekręcał krzyże , a w jednym miejscu zlikwidował w ogóle . Mając na pokładzie doskonałego nawigatora podróż minęła nam bardzo szybko i bezpiecznie . Decyzja o zostaniu w Marinie w Białej Głowie bardzo dobra , bo niby marina w Tczewie to jakaś pomyłka . Na Martwej Wiśle ten sam problem co pięć lat temu most pontonowy otwierany co dwie godziny , na szczęście my musieliśmy poczekać tylko 15 min. . My udaliśmy się do Mariny AZS przy samym ujściu Wisły Śmiałej , a Tomek z Markiem zostali w marinie Neptun . Przy wejściu do Mariny przywitała nas duża grupa dzieci ćwicząca żaglowanie w Maczkach – szło im super – parę razy już myślałem , że będzie kąpiel młodocianych , a tu nic z tych rzeczy . Delikatnie i powolutku przepłynąłem obok łódeczek do Mariny . Bardzo przyjazna i ładna Marina. na nabrzeżu bardzo duża ilość młodzieży bo właśnie będą się odbywać mistrzostwa Polski w szybkim żeglarstwie . Po zameldowaniu się u Bosmana i wrzuceniu małego co nieco udaliśmy się na plażę . Widok bardzo piękny i chyba dlatego trzy młode pary robiły sobie sesje zdjęciowe . Ponieważ dzisiejsze płynięcie było bardzo długie i męczące szybko zdecydowaliśmy się na spanko Anka poszła się kąpać do łazienki dla inwalidów gdyż normalne były zajęte przez bandę dzieci . Ja poszedłem później i już dzieci poszły spać, a ja miałem cały pokój prysznicowy do swojej dyspozycji . Rano musieliśmy się szybko zabrać bo doba w tej marinie trwa do godziny ósmej rano . Zawsze coś nas zaskoczy . Płyniemy dalej, pierwszy przystanek zaplanowany to Twierdza Wisłoujście , drugi Westerplatte , trzeci marina w centrum . Do Twierdzy Wisłoujście płynie się wzdłuż stoczni i powiem Wam zostałem mile zaskoczony , parę lat temu było tu pusto i głucho i tylko jakieś kikuty dźwigów sterczały , a teraz cała stocznia pełna: dwa z trzech wielkich pływających doków zajęte, statki ze wszystkich stron świata . Szum , ruch zamieszanie Anka pod bardzo dużym wrażeniem zwłaszcza widoku ciężarówki pod statkiem w pływającym doku . Twierdza to piękna budowla z podwójną fosą , wpływam na bezczelnego w fosę tuż koło murów i o dziwo dostaję zgodę na zacumowanie , coś pięknego . Sama twierdza wspaniała budowla , a widok z 20 metrowej wieży robi duże wrażenie . Opowieść ładnej przewodniczki o poszczególnych pomieszczeniach pokazała , że fajnie jest być komendantem wojskowym , bo miał swój duży apartament gdzie wydawał przyjęcia , własnego kucharza i olbrzymią kuchnie . Pomieszczenia oficerskie również ładne ale już nie tak duże , a wojaki to w takich klitkach akademickich w ośmiu spali – więcej miejsca miały konie. W dwóch wielkich magazynach zalęgł się jakich nietoperz więc są pozamykane i zakaz robienia czegokolwiek . Bardzo fajnie było pokazane jak zmieniał się układ ujścia Wisły i twierdzy która był tuż nad zatoką została twierdzą na lądzie , a w miejscu ujścia zbudowano umocnienia wojskowe Westerplatte na które płyniemy . Niestety panika Anki , że zaraz się wywrócimy i trzeba zakładać kapoki , oraz fakt przebudowy nabrzeża i zakaz cumowania spowodował , że punkt drugi został przesunięty na bliżej nieokreśloną przyszłość . Prawo na burt i płyniemy do centrum Gdańska przed wejściem do mariny zbudowali kładkę zwodzoną i musieliśmy parę minut poczekać niestety chyba po ostatniej katastrofie szambowej nie udało im się przywrócić czystości na Wełtawie bo smród był tam bardzo duży . Na szczęście do mariny już odór nie dochodził . W marinie spotkaliśmy Sławka i Ewę a Tomki i Marki również się zameldowali , że zwiedzają starówkę . Po pysznym jedzonku spotkaliśmy się z nimi pod Neptunem
Jak widać odziany w koszulkę z napisem konstytucja. W nocy chyba jakaś rozróba była bo na następny dzień już miał koszulkę z napisem solidarność , ciekawe co jeszcze wymyślą
Po zrobieniu wspólnego piwka poszliśmy do mariny , żeby jeszcze trochę pobiesiadować wraz ze Sławkiem i Ewą . Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy
Niestety małolaty wymagają snu , a kursanty zostawiły łodzie w marinie Neptun i straciły przepyszną zabawę z tańcami i muzyczką .
To był wspaniały wieczór dla takich właśnie trzeba pływać pop rzekach i kanałach .
ROZUMIEM, ŻE JUTRO WESTERPLATTE Z WSZYSTKIMI UROCZYSTOŚCIAMI …