Razem zdecydowaliśmy, że płyniemy do Żurawiego Kątu bo tam jest spokojna i cicha marina z boku szlaku. Nocowaliśmy tam już z Witkami w zeszłym roku. Pogoda lekko pochmurna z odrobiną wiatru, więc na Kalafiorze nie będą się nudzić. Po drodze zatrzymujemy się oczywiście na fishbarce by skonsumować pysznego miętusika


Dopłynięcie do mariny nie zajęło nam dużo czasu , cumowanie rufą na skraju Mariny i to tak by zostawić miejsce dla jachtu podniosło nam trochę adrenalinę , zwłaszcza przechodzące blisko kotwice jednostek ustawionych prostopadle do naszego cumowania. Po krótkim czasie zawitała dzielna załoga Antili 27 czyli Kalafiora. Bez zbędnych dyskusji zdecydowaliśmy o zrobieniu grilla wieczorem . Dziewczyny poszły na spacer ja do kuchni .




Paweł i Andrzej nie mogli wyjść z podziwu nad działaniem grilla , ja też. Wszyscy orzekli, że były to najlepsze kiełbaski grillowe w tym roku.
15 minął i na fishbarce luzy 🙂 i nikt nie pyta skąd jesteście
FAJNY TEN GRILL. DAJ NAMIARY 🥩