Rano bez pośpiechu, po uzupełnieniu wody ruszyliśmy w kierunku Mamerek. Bosman namawiał mnie bym popłynął Węgorapą ale duży znak koniec szlaku żeglownego umieszczony na samym środku rzeki trochę mnie wystraszył, i zrezygnowałem z tego pomysłu. Po godzinie trzęsionki Djanga dopłynęliśmy do Mariny przy bunkrach, przy ujściu kanału Mazurskiego. Bardzo ładne miejsce, ale widać,że w trakcie zagospodarowania. Pani bosman umieściła nas zaraz przy zejściu z pomostu rufą do brzegu, zanurzenie 30cm, więc silnik w górę. Był to bardzo dobry pomysł bo jak się później okazało cała keja wypełniła się jachtami cumującymi rufą na kotwicach bo muringów nie było. Jeden z nich bez załogi zerwał się z jednej cumy rufowej i narobił trochę zamieszania i zniszczeń, inny tak kombinował, że porozbijał parę jednostek na szczęście moja była poza zasięgiem. Po krótkim rozpoznaniu terenu ruszyliśmy na zwiedzanie fortyfikacji. Bosmanowa wytłumaczyła nam drogę, za trzecim słupem energetycznym w prawo. Zgodnie ze wskazówkami wchodzimy w las i rozglądamy się i nic już myslałem, że pomyliliśmy wejścia ,a tu nagle gigantyczny bunkier, o rany, ciężko go zobaczyć bo cały zamaskowany betonem zmieszanym z trawą morską na której cudownie zagościł się mech.



Całość robi bardzo duże wrażenie zwłaszcza olbrzymie bunkry dowodzenia, stacja energetyczna na 320 kW . Aktualnie bunkry stoją w lesie , ale w tamtych czasach teren był całkowicie wykoszony z drzew i była tylko równa przestrzeń, dogodna dla obserwacji i obrony terenu. Na szczycie bunkrów była wysypana ziemia z trawą. Ten pierwszy kompleks składał się z bunkrów gigantów dowodzenia i bunkrów obronnych. Drugi kompleks to bunkry łączności, oraz bunkry obronne połączone tunelami. Według opowieści w którymś wysadzonym bunkrze jest schowana bursztynowa komnata.





Obok znajdowało się wymarłe miasto Brygidy, kompleks dla polskich niewolników którzy to wybudowali i część kwater dla obsługi. Bunkry łączności były maskowane strzechami domów. W pobliskim muzeum znajduje się kopia bursztynowej komnaty i ciekawe osiągnięcia techniczne hitlerowskich Niemiec w tym poglądowa replika u-boota. Na wieże widokową już nie chciało mi się wchodzić, Anka wszystko mi opowiedziała, było kiwająco i pięknie .
Po powrocie na Benię i konsumpcji obiadku ruszyliśmy na spacer w kierunku pierwszej niedokończonej śluzy na kanale Mazurskim. Po drodze spotkaliśmy paru turystów zabłoconych, pogryzionych przez komary, co spowodowało, że zarządziłem w tył zwrot i powrót do macierzy. W marinie powoli rozkręcała się impreza, część gości korzystała z cudownej kąpieli ( ja też) , część rozplątywała przekręcony jacht. Woda przy pomoście była płytka więc namówiłem Ankę by przyprowadziła Djanga na skraj pomostu i wziąłem go na ręce i wrzuciłem do wody. Przerażenie psie było wielkie , ale zmusiłem go do pływania i trochę dał rade. Impreza na brzegu rozwija się cudownie, ja niestety trzymany krótko przy uździe smutnie z rufy oglądam smażenie kiełbasek grillowych. Anka obiecała, że mi jutro kupi.
Warto było zobaczyć niedokończoną śluzę na kanale Mazurskim , robi wrażenie i stoi prawie niezniszczona w takim stanie jak ją pozostawili już ponad 70 lat . Te budowle przeżują nas wszystkich .
trzęsionka Djanga…..czyli dzień jak co dzień
i wyplują
a ten szkielet w bunkrze na drugim zdjęciu to był w ubraniu?
… ciekawe osiągnięcia techniczne hitlerowskich Niemiec w tym poglądowa replika u-boota …
– CO TO ZA „CIEKAWE OSIĄGNIĘCIA TECHNICZNE HITLEROWSKICH NIEMIEC”??? I CO TO ZMACZY POGLĄDOWA REPLIKA U-BOOTA?
Wielkie bunkry o grubości ścian 9m , gigantyczne śluzy, centrum komunikacyjne łączące wszystkie fronty wojny na całym świecie itd. Wygląda to tak jak byś był w u-boot, tylko w normalnym jest mniej miejsca.