On; na imprezę do Stepnicy

Poranek rozpoczął się od dyskusji akademickiej o wyższości prognozy pogody , czy rację ma IMGiW , czy inne telefoniczne pogodynki , ja wiem jedno pomiędzy 13 a 15 będzie burza co potwierdził omnibus bosman. Trochę czasu mi zajęło by doprosić się zdania załogi czy zwiedzamy zatokę z pałacem i przeczekujemy burzę w Marinie , czy zabieramy dupy w troki i zasuwamy do Stepnicy . Wybrałem za załogę w drogę do Stepnicy skrótem przez zalew powinniśmy zdążyć , a jak nie to trochę podżyjemy. Zabrakło nam dosłownie czterysta metrów by bezpiecznie zacumować , takiego szkwału to jeszce nie widziałem na Mazurach nazywają to białym szkwałem bo unosi cząstki wody znad fal i robi się mgliście biało. Dobrze , że kazałem podnieść namiot na rufie bo inaczej sterowność zero. Marek na rufie spisał się doskonale ratująć Benie i pięknego oldtimera od zderzenia. Oldtimer stalowy , więc Bienia byłaby bez szans. Przemoczeni do cna zacumowaliśmy , uff było trochę strachu. Po trzydziestu minutach cała burzowa impreza się skończyła. Brzuszki napełniliśmy w naszej tawernie w Biedronce uzupełniliśmy zapasy bo zaraz dojedzie solenizant z rodziną i zacznie się impreza .Jeszcze droga do Kamienia pomorskiego po moje auto i na imprezę. Jak mówiliśmy tak się stało i zabawa przy grillu trwała do późnego wieczora. Umordowany przeżyciami i alkoholem szybciutko zapadłem w sen , bo jutro niestety droga powrotna do domu.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *