Nareszcie czas zacząć wodne zwiedzanie . Marek I Aneta po dość długiej podróży dotarli o 23,00 . Gadka Szmatka i zrobiła się 01,00 idziemy spać. Rano o 8,00 wszyscy w gotowości , mycie , kąpanie i inne ważne czynności i 10,00 wypływamy. Znany Jeziorak i Jezioro Dauby , i w końcu poważne kanały.



Plan zakładał , że coś zjemy w Miłomłynie , ale tam jak zwykle nieustający remont. Wycofujemy się i planujemy zrobić grilla na Rudej Wodzie. Pozytyw taki , że przed Miłomłynem buduje się marina więc jest szansa , że w przyszłości coś tam zjemy. Głód spowodował , że zaraz na początku Rudej Wody przycumowaliśmy w ładnym miejscu na skraju zatoczki , zjedliśmy po krupnioku i kiełbasce . Miejsce było piękne tylko , że po zachodniej stronie więc szybko robiło się zimno. Decyzja krótka , wracamy na dobrą stronę światła i znajdujemy super miejsce . Druga tura kiełbasek się piecze , słoneczko grzeje , w głowie zaczyna kwitnąć myśl , a może popływamy. Myśl urosła i wlazłem do wody, wstrząs termiczny był spory, ale co się nie robi dla poklasku. Marek po nieudanych łowach i splątaniu żyłki, uniesiony ambicją także wlazł do wody. Myci and kompani dostaliśmy nagrodę w postaci dobrego bimberku made in Heniek. Piękne miejsce , fajne do cumowania więc pinezka w googlu jest zapisana. Wieczór zapowiada się super , więc do jutra.




ARMATORZE DROGI, TWOJE ZDJĘCIE ROBIONE Z GÓRY PODCZAS GDY WDRAPUJESZ SIĘ NA BURTĘ PRZYPOMNIAŁO MI NATYCHMIAST MAŁĄ BEZLUDNĄ WYSEPKĘ GDZIEŚ TUTAJ. TAK JAK TY WYCHODZIŁEM NA POKŁAD – TYLE ŻE LOKALNEGO KATAMARANA. PONIEWAŻ JEDYNAK NA BEZLUDZIU MAŁO KTO KĄPIE SIĘ NIE NA GOLASA, NA TAMTEJ FOCI MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDAM TAK JAK TY, TYLKO ŻE Z TEJ PERSPEKTYWY NA SZCZĘŚCIE NIE WIDAĆ DŁUGOŚCI … TWOJEJ OCZYWIŚCIE…
Ps: MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE PRZYSZEDŁ CI DO GŁOWY ŻADEN SIUREK … 🤣🤣🤣
PS2: GDZIEŚ TUTAJ – Entalula Island, El Nido, Palawan, Filipiny
Pinezka zostanie wykorzystana już niedługo 🙂