5.30


Gdyby jeszcze tylko wyszedł załatwił się i spokój, ale nie łazi,łazi,łazi. Dobrze, że okolica pusta, mogę iść w piżamie i kurtce sztormowej. Po śniadanku załatwianie spraw firmowych i łódkowych, terminy transportu, terminy przeglądów, kanalizacja, na firmie, mur w ogródku etc. Oczywiście wizyta przed świętym obrazem, zorganizowanie ikry dla wujka Jurka.

Chyba już mu ślinka leci, ale musi poczekać skonsumujemy wszyscy razem. Opuszczamy cudowne miejsce”gdzie pies wyprowadza kota i vice versa” i w zmiennej pogodzie płyniemy do Augustowa. Oczywiście nie pada, aż nie zaczniemy się śluzować. Anka znów mokra. Po śluzie przekazuję stery Ance niech się uczy i powoli daje sobie radę. Zmienia obroty patrzy na głębokości jak się zmieniają gdy dopływa do trzcinowych wysepek. Robimy eksperyment na rzeczywiste zanurzenie Beni w porównaniu do zeszłorocznego weekenda. Staram się zacumować w tym samym miejscu co w zeszłym roku weekendem ( patrz poprzednie wpisy o kąpieli nago) i idealnie dochodzę dziobem do brzegu! lepiej jak weekendem. oddaję stery Ance płyniemy do Oficerskiego Jacht Klubu tam nawrót i patrzę Anka płynie z powrotem;). Muszę przyznać, że w przejściu przez najkrótszą rzekę w Polsce i pod mostem poradziła sobie doskonale. Cumujemy w doskonale nam znanej „Białej Perle” i idziemy na zakupy, majtek mi zabrakło resztę garderoby zaoszczędziłem. Fajne majtki sobie kupiłem. Nie wiem co za dzień dzisiaj ale wszystkie ptaki pływające robią dzisiaj za spławiki.


Oprócz tego wspaniałe zgromadzenie wszelkiego ptactwa z rodziną wokół łodzi




Konkurs rozwiązany Ten potwór to larwa ważki, wygrał Grzesiek z Niemiec, sposób odbioru nagrody dogramy poza blogiem. Informacja potwierdzona przez koleżankę mojej synowej która jest biologiem. Brawo, gratuluję! Czekam na odpowiedzi dotyczące drugiego konkursu.