On: Z powrotem na Benii

Po „Kopie” Pauliny nastał . czas powrotu na spokojne wody Jezioraka. W niedzielę pociagiem elegancko dojechaliśmy do Iławy ( cztery godzinki super) , z taksówkarzem zrobiliśmy niezbędne zakupy . Polecam ten sposób podróżowania chociaż już remont A1 dobiega końca to jednak pociągiem i taniej i smaczniej. Benia w idealnym stanie , solary załadowały akumulatory do pełna i tylko podłączyłem się do prądu by nagrzać wodę w bojlerze. Rano chcieliśmy umyć pokład , nawet Karcher zamówiony , ale niestety rozpętała się burza i lało jak z cebra . Ponieważ terminarz mamy trochę napięty to wyruszyliśmy pomimo rzęsistego deszczu . W połowie Jezioraka przestało padać i nawet wyjrzało słońce . Brak wody postanowiliśmy uzupełnić w Miłomłynie w marinie na cyplu. Gdy dopłynęliśmy do Miłomłyna oczom naszym ukazał się spływ flisaków , super to wyglądało zajęli prawie całą zatoczkę przed śluzą.

W marinie zostaliśmy bardzo miło zaskoczeni tym razem zostaliśmy skasowani tylko za wodę bez postoju. Trzeba przyznać , że marina jest fajna o czym świadczy bardzo duża liczba zacumowanych łodzi , którzy stawali tam na krótki pobyt , obiad , zakupy , i uzupełnienie wody . Teraz nie dziwi mnie , że poprzednim razem także zostaliśmy skasowani za postój bo właściciel nigdy by nie wyszedł na swoje , a ceny ma takie same jak wszędzie. Jak to na wodzie od razu zapoznaliśmy się z fajnymi wodniakami którzy w trzy łódki płynęli na Jeziorak , a widać , że Polskę mają opływaną bo dyskusja o ciekawych zakątkach Polski była bardzo fajna. Jeden z motorowodniaków miał Janmara 700 , czyli łódkę którą rozpatrywałem w zakupie , bo jest ładna zgrabna i można spokojnie zapakować ją na przyczepę. Z Miłomłyna na Rudą Wodę i postanowiliśmy zacumować na końcu Jeziora by rano wcześniej dostać się na pochylnie. Przy pomoście zacumowała także fajna ekipa którą spotkaliśmy w Miłomłynie Dwie rodziny z co najmniej czwórką dzieci. Zmienna pogoda spowodowała powstanie wspaniałe tęczy , z resztą niebo pokazało nam pełną paletę piękna

Zresztą cała trasa była przepiękna. Wieczorkiem po wielu komplikacjach udała nam się zagrać z Witkami w internetową wersję wsiąść do pociągu , nie muszę pisać kto wygrał i wykonał wspaniały gest zwycięstwa. Dobranoc

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *