Ona: Co Mikołajki robią we wrześniu.

Marina w Ryciane-Nida nie urzekła nas specjalnie, okolica też jakaś zaspana. Może to kwestia marnej pogody, może nostalgiczny koniec sezonu . Zrobiliśmy spacer tu i tam. Wszędzie podobnie. Mały , rudy kotek oprowadził nas i odprowadził , zanosiło się , że będziemy mieli kota , bo wędrował z nami dosyć długo i nie dał się odstraszyć . Prawdziwą atrakcją okazało się gospodarstwo z wędzarnią. Kupiliśmy jeszcze ciepłe sumiki i węgorza i małe sielawki. Umówiliśmy się, że wrócimy przed wyjazdem po następną porcję. Zapakowałyśmy się szybko i bez żalu ruszyliśmy do Mikołajek. Czas już zacząć wracać . W Mikołajkach jest trochę tłoczniej . Weekend obudził senne miasteczko. Zjedliśmy pysznie w „Spiżarni” , którą bardzo polecam . Wolno wróciliśmy z nadzieją na prysznic i wieczór z szantami. Prysznic najdroższy z przetestowanych po drodze. Wieczór z szantami zarezerwowany przez dużą wycieczkę. Grzecznie poszliśmy na poklad , bo wieczory jednak zimne pocieszając się frykasami z wędzarni . Rozegraliśmy tradycyjny turniej w planszówki. Marynia z Krzyskiem złapali wiatr w żagle około 23. Zachęceni śpiewami rożnego rodzaju i z różnych kierunków pobiegli rozeznać sprawę. Trudni powiedzieć na co się załapali , ale wrócili kiedy my już przestaliśmy na nich czekać .

1 thought on “Ona: Co Mikołajki robią we wrześniu.”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *