Ona : Dzień następny

..warunki hydrologiczne zmieniają nasze plany, zwiedzamy na Lądzie , w Lądzie ?Cysterskie opactwo i trafiamy na koncert organowy …jesteśmy szczęściarzami .

….  z tym przekonaniem postanawiamy wracać, tym razem pod prąd i kończymy pływanie w Koninie. Piękne nadbrzeże zachęca do parkowania , niestety na tym koniec zachwytów. Nie ma , niczego poza ładnie ułożonym brukiem na promenadzie wzdłuż rzeki. Informacja turystyczna w niedzielę ma wolne, to chyba logiczne ?. Chcemy dobrej kawy, po długim spacerze wodnym , pod prąd i w upale, za dużo chcemy , jak na niedzielnie rozleniwione miasto. Ma się jednak pewną wprawę, trafiamy bezbłędnie w jedyny możliwy punkt. Super pizzeria , autentycznie włoska , autentycznie smaczna „tutti santi” medale konkursowe przyznane zasłużenie. Dostajemy pycha kawę , wino domowe w dwóch barwach idealne do pizzy marzenia ….to poprawia ogólne odczucie, co do miejsca.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *