Ona: ryby powodują uzależnienia?

Wstajemy zadowoleni , bo Słońce i ogólnie piękne okoliczności przyrody. Do pełni szczęścia w stanicy serwują kawę z ekspresu jaką kto chce i mają fajne WC, tylko z myszą!🐁 Wchodzę sobie , światełko zapalam , ładnie czysto i jest papier. Zadowolona podchodzę do porcelany , a tu myszka myk zza kosza, odbiła się od ściany i zniknęła za ubikacją. To ja to samo, odbiłam się od ściany i zniknęłam z ubikacji. Jak sprawę przemyślałam , to zostawiłam jej otwarte drzwi z widokiem na las i poszłam do kabiny obok. Mam nadzieje, że się wyprowadzi. My się tymczasem wyprowadziliśmy z tego ośrodka i plyniemy na śluzy…Kanał Augustowski budowany był od 1825 i śluzy są z tamtego okresu , czasem lekko odnowione. System się wciąż sprawdza, w śluzach wiszą grube sznury, albo łańcuchy i cała sztuka to się ładnie chwycić i nie kombinować . Wszystko jest spokojne i bez stresu. Pływają tu zresztą głównie kajaki. My mimo, że pływamy teraz „weekendem ” jesteśmy tu duża jednostką. Odkąd skończył się weekend , skończył się sezon na kanale. Śluzowi jeden po drugim potwierdzają , że zjeść już nie ma gdzie , bo wszystko zamknięte . Mamy jednak słoiki z domowym gulaszem na takie okazje. Tymczasem zaliczamy kolejne śluzy , bo na kanale jest ich wiele, nawet jedyną w Polsce dwukomorową. Dopływamy do śluzy Tartak , ostatniej na dziś. Dalej strefa przygraniczna , a my z psem bez papierów nie będziemy ryzykować parkowania na dziko, a na niedziko już nie ma opcji. Przepisy zabraniają , a ja mam już zaliczony limit łódkowych aresztowań, w czasie rejsu w Niemczech. Robimy sobie przerwę na lunch i wracamy. Pies nagle złapał wiatr w żagle i na pokładzie czuje się kapitanem, biega , sprawdza , wącha i ogląda . Do wody jednak nie wchodzi , co ogólnie jest ok, bo nie błoci , nie trzeba się martwić , że ucieknie wpław i jedyną trudnością jest to, że trzeba go z tej łódki jakoś wyciągnąć , a on jeśli wodę wypatrzy między burtą, a pomostem powyżej centymetra przewiduje kataklizm i nie wyjdzie na własnych łapach. Dziś właśnie parkujemy na dziko i wynoszę z łódki uszatego, który trzyma mnie za szyję. Miejsce znaleźliśmy przepiękne i całkiem ” nasze” . Pies biega jak w transie, odreagowując godziny na pokładzie , ja biegam za nim, żeby nie dał nogi , bo w puszczy nie ma co liczyć na telefon od przyjaciela. 📲 Był gulasz na obiadek i zapowiada się brak rybek na kolację. Czuję silne objawy abstynencji , Krzysztof postanawia jakoś zawalczyć i widzę ,że kombinuje z wędką. Nie wiem czy to zadziała , bo chwilę wcześniej braliśmy kąpiel w tym samym miejscu. Ale może to dobra wersja, bo wciąż nie zgłosił się nikt do oprawiania zwierzyny..

Poranna narada
Detale trzeba doprecyzować
Kontrola jest konieczna
To powala…
A przecież nie wszyscy mogą się tak relaksować

4 thoughts on “Ona: ryby powodują uzależnienia?”

  1. Witaj Aniu ))) hahaha historia z myszą cudowna wielokrotnie zastanawiałam się dlaczego myszy nas tak brzydzą ale to pewnie dlatego że po prostu są za szybkie i pojawiają się znikąd człowiek nie jest w stanie ocenić niebezpieczeństwa adekwatnie więc martwi się na zapas )) tak jak pisałam pod wpisem u Krzyśka pies kapitan to brzmi dumnie ! ))) posturę ma doświadczenie zdobywa pierwsze pies kapitan na tej trasie )) A teraz biegnę do czytania zaległości bo chyba mi trochę narosło w międzyczasie to jest Zaprawdę Świetny pomysł że można Was przeczytać odrobinę codziennie ) przepraszam za możliwe błędy ale muszę dyktować ten tekst ponieważ odłożyłam na chwilę okulary które nie mają ramek.. i teraz zachodzę w głowę Że pewnie wkrótce je znajdę -kiedy na nich usiądę bo innego wyjścia nie ma ))) pozdrawiam Be))

    1. Anka i Krzysiek

      Zgadzam się co do myszy, są za szybkie i dlatego nas przestraszają, bo ogólnie z twarzy są miłe. 🐁

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *