Ona : W stroną starej cywilizacji

Dziś zmieniamy miejscówkę, robimy jeszcze spacer po plaży i wracamy zwijać cumy, bo wg. prognoz ma być burza. Faktycznie jest duszno i wygląda, że będzie. Krzysiek jednak pięknie wypływa, bo do mariny na Gdańskiej starówce nie jest daleko. Blisko w zasadzie też nie. Płyniemy i skaczemy po falach i oglądamy co tam robią w mijanych stoczniach. Stoją tam urządzenia, których przeznaczenia można się domyślać. Pogłębiarki, wielkie dźwigi i różne inne zabawki, wszystko jest olbrzymie i hałasuje. Wiatr wieje, burzy nie ma. Nawet bardziej jej nie ma niż wcześniej, bo lepiej świeci grzeje. Dopływamy do wytęsknionej stacji benzynowej żeby uzupełnić braki, bo poprzednio zniechęciła nas dowozowa cena i nie czuliśmy się pełni. Rozmawiamy z Panem ze stacji, jak to jest, że nie ma gdzie tankować, Pan tłumaczy, że to kiepski biznes nikt nie chce w to inwestować, ale pociesza nas, że otwierają nową stację w Szczecinie!!! Zdumieni tą wiadomością, bo to jakby nie patrzeć drugi koniec Polski tankujemy i korzystając z otwartego właśnie mostu zwodzonego przemykamy za Sołdkiem do mariny. W Marinie jest fajnie, obsługa profeska, mamy swoje miejsce i pomoc przy cumowaniu. Burzy brak, upał jest, Krzysiek idzie na piwo, ja idę po chleb i wino i spotykamy się na lanczyku. Mamy w planie jakąś fajną kolację na starówce, jednak wychodzimy najedzeni tak bardzo, że trochę nam ten plan wydaje się przeinwestowany. Tymczasem sjestujemy się na pokładzie w pomrukach burzy!!!

Henia na łące
Kładka lub wyspa

2 thoughts on “Ona : W stroną starej cywilizacji”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *